Do rozpoczęcia wiosennego sezonu startowego mamy kilka miesięcy, warto jednak poświęcić już teraz chwilę na przemyślenie tego gdzie, kiedy i ile razy zamierzamy brać udział w zawodach. Wystarczy spojrzeć do portali zbierających informacje o dostępnych zawodach – jest ich ogromna liczba. Oczywiście zachęcamy do biegania i rywalizacji w zawodach (z innymi lub z samym sobą), zalet startowania w zawodach jest sporo:
1. Przede wszystkim jest to oczywiście test własnej dyspozycji, formy (to truizm, ale wypada od tego zacząć)
2. To znakomita, bardzo mocna jednostka treningowa, zastępująca kilka „zwykłych” treningów.
3. To trening dla psychiki i okazja do przezwyciężenia stresu – jednego z naszych głównych wrogów …
4. To świetna okazja do spotkania z „bracią biegową”. W przypadku biegów sztafetowych – mamy do czynienia dodatkowo z elementem wspólnego celu zespołowego, budującego więź w drużynie.
Warto jednak uważać na kilka spraw i … nie przesadzić. Oto kilka pułapek czających się na nas:
1. Nie przesadzajmy z liczbą startów. Zawody to bardzo duży wysiłek dla organizmów. Możemy sobie pozwolić na start tydzień po tygodniu np najpierw na 10 km a potem na 5 km, ale potem 2 tygodnie spokojnie sobie potrenujmy i odłóżmy kolejny start. Ewentualnie, startujmy regularnie, ale co 2 lub co 3 tygodnie.
2. Pamiętajmy, żeby po zawodach (tuż po ich ukończeniu lub ewentualnie tego samego dnia wieczorem) potruchtać z 20 minut i porozciągać się. Już samo to działanie spowoduje, że regeneracja nastąpi szybciej.
3. Jeżeli damy radę – urozmaicajmy dni pomiędzy zawodami innymi aktywnościami sportowymi lub odnową biologiczną – basen, rower, masaż, sauna, stretching (oczywiście poprzedzony krótką rozgrzewką dynamiczną)
4. Pamiętajmy, żeby nie dać się za bardzo ponieść endorfinom i euforii przedstartowej i zawsze zaplanować – choćby z rozsądnym przybliżeniem – tempo naszego biegu. Nie biegnijmy na zasadzie „a może będę miał dzień konia”. Niestety, w bieganiu nie ma cudów i przypadków, a zdrowie mamy tylko jedno.
Przykładowe podejście do kalendarza startów od marca do czerwca:
Styczeń, luty – 1-2 starty w zawodach przełajowych
Marzec – na początek sezonu asfaltowego – 5 lub 10 km, koniec marca półmaraton
Kwiecień – 10 km i maraton (główny start w sezonie)
Od drugiej połowy maja (po regeneracji po maratonie) do końca czerwca – 3-4 starty na 5 i 10 km
W sumie – nie więcej niż ok 6 startów od stycznia do czerwca, średnio po 1 miesięcznie, z czego maksymalnie 1 półmaraton i 1 maraton. Odradzamy nadmierne „kolekcjonowanie” liczby występów w zawodach – biorąc pod uwagę dłuższy horyzont czasowy, jesteśmy przekonani, że to właściwe podejście.
—–
Kontakt do nas? Zapraszamy serdecznie. Wypełnijcie poniższy formularz. Skontaktujemy się z prośbą o wypełnienie krótkiej ankiety, która pomoże nam zaproponować Wam testowy plan treningowy na pierwszy tydzień w promocyjnej cenie 29 zł.